fb pixel
preloader

Brak podaży ofert w sektorze nieruchomości. Eksperci ostrzegają ? może być problem z zaspokojeniem silnego popytu.

Judit Mortoriol, główna ekonomistka Departamentu Gospodarki Hiszpańskiej CaixaBank Research, ostrzegła, że istnieje "wyraźny niedosyt w zakresie tworzenia nowych budowli". W 2022 r. w Hiszpanii wydano około 110 tys. nowych pozwoleń na budowę, podczas gdy powstało około 210 tys. nowych rodzin - wynika z danych Ministerstwa Transportu, Mobilności i Agendy Miejskiej (Mitma) oraz Narodowego Instytutu Statystycznego (INE). Oznacza to, że nowych mieszkań jest o połowę mniej niż nowych gospodarstw domowych.

"To nie jest coś, co stało się jednorazowo w zeszłym roku, ale raczej mamy wyraźny brak mieszkań w 2020, 2021 i 2022 roku" - podkreśliła główny ekonomista CaixaBank Research. Mortoriol wyjaśniła, że "budujemy znacznie lepiej" niż w 2006 i 2007 roku, bo budujemy "tam, gdzie naprawdę jest popyt", ale i tak nie jest to w stanie pokryć tych potrzeb.

Zaleciła też spojrzenie na prognozy INE na najbliższe pięć lat, z szacunkami 200 tys. nowych gospodarstw domowych rocznie jako "punkt odniesienia, by zobaczyć, co mogłoby być naturalnym pozycjonowaniem zgodnym z tym popytem".

W wydarzeniu wzięła również udział prezes Stowarzyszenia Deweloperów Nieruchomości Madrytu (Asprima) Carolina Roca, która przypomniała, że w 2022 roku miała miejsce rekordowa liczba transakcji na rynku nieruchomości, z ponad 650 tysiącami operacji i przewiduje na ten rok "bardzo zdrowy" spadek.

Podobnie jak inni eksperci, Roca podkreśliła "brak równowagi między podażą a popytem", który jest zaakcentowany w produkcji nowego budownictwa. Roca zwróciła uwagę, że wzrost transakcji nastąpił przede wszystkim w mieszkaniach używanych, przy "bardzo złych danych" udziału w rynku w nowym budownictwie, wynoszącym zaledwie 13%.

"Musimy wrócić na właściwe tory. Musimy zająć się tą sytuacją i znaleźć rozwiązanie nierównowagi między podażą a popytem, a także odnowić nasze zasoby mieszkaniowe" - dodała prezes Asprima.

Prezes Hiszpańskiego Stowarzyszenia Hipotecznego, Santos González, ze swojej strony przewiduje korektę, choć umiarkowaną, gdyż wyklucza, że wzrost stóp procentowych wpłynie na decyzje zakupowe. González nie przewiduje też drastycznego spadku cen w obliczu "stałego popytu i rzadkiej podaży rynku pierwotnego".

"Nie ma dwukierunkowej zależności między stopami procentowymi a dostępem do mieszkań. Dostęp do pewnych warstw będzie bardziej skomplikowany. Trudną decyzją jest zakup ze względu na moment, rodzaj domu czy cenę, a także ze względu na finansowanie, ale mamy dane historyczne, które są bardzo odkrywcze (...). To będzie zależało od typu rodziny i zarobków, ale nie sądzę, żeby dla osób, które podjęły decyzję, oprocentowanie było hamulcem w transakcji" - dodał.